Rowerowa pasja zwykle zaczyna się od krótkich wycieczek “wokół komina”. Wówczas sprzęt nie jest tak istotny, jak chęć i mobilizacja do wyjścia z domu i ruszenia w trasę. Z czasem jednak nasze ambicje rosną. Pojawiają się pomysły na dalsze wycieczki, a wraz z nim chęć przesiadki na rower lepszy, wygodniejszy i szybszy. To normalny proces, który przechodziła chyba większość rowerowych entuzjastów.  Jak wybrać ten najlepszy dla nas rower na dłuższe wycieczki? Dobrze zacząć od odpowiedzi na kilka pytań.

1. Długie trasy, czyli jakie?

Długość trasy to kwestia bardzo względna. Już kilkadziesiąt kilometrów wydaje się godnym wyzwaniem, gdy dopiero zaczynamy rowerową przygodę. Dla wielu magiczną barierą jest 100 km, ale najwytrwalsi pokonują 300 i więcej kilometrów w jeden dzień.

Bardziej od długości trasy liczą się godziny, które spędzamy na siodełku. Im więcej, tym ważniejsza staje się wygoda. Przyjmuje się, że maksimum komfortu daje pozycja wyprostowana, jaką oferują rowery miejskie i trekkingowe. Te drugie są bardziej uniwersalne, bo często posiadają kierownice, które przez możliwość zmiany chwytu odciążają dłonie i ramiona. Zwykle mają też dobrą amortyzację i napęd sprawdzający się również w lekkim terenie.

Rower trekkingowy powinien być zatem punktem wyjścia, dla wszystkich, którzy chcą komfortowo pokonywać większe dystanse. Jednak w kilku specyficznych sytuacjach warto rozważyć inne opcje. Przykładowo, jeśli szczególnie lubimy jazdę w terenie, to lepiej będzie pójść w kierunku rowerów crossowych albo mtb. Gdy dużo jeździmy po asfalcie lub twardych drogach gruntowych, to warto będzie zainteresować się półką rowerów gravelowych. Bardzo długie dystanse, sportowe zacięcie i wykluczenie innych nawierzchni niż asfalt może nas przybliżyć wyboru sprzętu szosowego. Wśród nich są też modele o mniej wyczynowej geometrii, bardziej dostosowane do potrzeb amatorów.

2. Długie trasy jedno- czy wielodniowe?

W przypadku wycieczek zamykających się w jednym dniu sprawa jest prosta – najpotrzebniejsze rzeczy spakujemy do rowerowego plecaka czy małej sakwy mocowanej pod siodełkiem czy w ramie. Jedzenie możemy kupić w trasie.

Jednak to wyprawowa turystyka wielodniowa daje poczucie wolności, które trudno wywołać w inny sposób. Swoboda przemieszczania się, kontaktu z naturą, ludźmi, niezależność od dóbr cywilizacji, to walory, które stają się rzadkością w obecnych czasach. Sprzęt, który pozwoli nam ich zaznać musi przede wszystkim umożliwiać bezpieczne i wygodne przewożenie znacznego bagażu w sakwach. Tutaj znów na prowadzenie wysuwają się rowery trekkingowe, które są do tego dostosowane fabrycznie. Te przeznaczone do najdłuższych wypraw umożliwiają mocowanie nawet 4 sakw głównych (po dwie z przodu i z tyłu) i spakowanie kilkudziesięciu kilogramów najpotrzebniejszych rzeczy.

Jeśli jednak charakter naszych wycieczek odbiega od turystycznych standardów, możemy podjąć się dostosowania do przewozu bagażu np. roweru górskiego, gravelowego, a nawet szosowego. Osoby z minimalistycznym zacięciem powinny zainteresować się ideą bikepackingu i sakw mocowanych bezpośrednio do konstrukcji roweru z pominięciem bagażnika.

3 Jaki budżet i marka roweru?

Z rowerami jest podobnie jak z samochodami. Producenci różnych marek konkurują w kilku segmentach. Są marki popularne, bardziej prestiżowe czy specjalizujące się w wybranych półkach asortymentu. Co jednak odróżnia rynek rowerów od samochodowego, to to że znakomita większość rowerów współdzieli najważniejsze komponenty zwane “osprzętem”. To trochę tak jakby wszystkie samochody posiadały silniki, skrzynie biegów i hamulce jednego producenta, a różniły się głównie karoserią i szczegółami wykończenia.

W praktyce prawie wszystkie rowery na rynku posiadają części japońskiej firmy Shimano. One z kolei podzielone są na kilka segmentów zależnych od jakości, przeznaczenia, no i… ceny. Przykładowo te same części znajdziemy w rowerach Merida (https://allegro.pl/kategoria/rowery-i-akcesoria-rowery-16420?marka=Merida) czy Romet  (https://allegro.pl/kategoria/rowery-i-akcesoria-rowery-16420?marka=Romet)  w podobnych modelach z tej samej półki cenowej. W praktyce więc ważniejszym od wyboru marki będzie decyzja w jaki pułap osprzętu celujemy zależnie od potrzeb i budżetu.

Świadomie wybierając rower warto zainteresować się grupami osprzętu i wybrać ten model, który będzie oferował najlepszą jakość w określonej cenie. Warto zwrócić uwagę, że częstą praktyką jest mieszanie kilku grup osprzętu, tak żeby części najbardziej widoczne miały “ładny znaczek”. Pewne różnice bywają jak najbardziej uzasadnione, jednak praktyka wskazuje, że nie powinny być one większe niż dwie klasy. W większości zastosowań amatorskich dobrym wyborem będzie osprzęt klasy Alivio lub Deore. Pozwolą na długą i bezproblemową eksploatację przy rozsądnym pułapie cenowym. To ważnie nie tylko przy zakupie, ale również ewentualnych naprawach Raczej unikamy grup skrajnych. Najniższe, budżetowe (np. Turney) będą frustrować potrzebą ciągłych regulacji. Najwyższych (np. XTR) nie wykorzystamy nigdy w pełni, bo są przeznaczone do sportu wyczynowego.

Wybór roweru nie jest sprawą ŁATWĄ i nie powinien taką być. W końcu ta decyzja często warunkuje nasz entuzjazm do aktywności. Dobrze dobrany rower będzie zachęcał do wyjścia za każdym razem kiedy na niego spojrzymy. Tak samo widok źle dobranego, niewygodnego roweru przywróci najgorsze wspomnienia z trasy. Unikajmy więc zakupów spontanicznych, rozeznajmy rynek, przymierzmy się do kilku model, a wtedy podejmiemy najlepszą możliwą decyzję.

wpis partnerski